Moi drodzy podróżnicy 🙂
Już jakiś czas nie pisałem. Musiałem trochę popracować nad oddychaniem w mojej życiowej podróży. Jak to się mówi: ogarnąłem się i idę dalej!
Po 3 tygodniowej przerwie w podróż wybrałem się wraz z moimi rodzicami na wspólną Mszę św. Nie ma co szarżować, na długie wyprawy jeszcze przyjdzie czas :).
Jak to przy każdym takim wyjściu, trzeba się opatulić. A znając moich rodziców “tulą” całkiem konkretnie 🙂
A i mam dodatkowe ułatwienie w podróżowaniu! Mało pakownego Fiata Pandę (zależy w jakiej kategorii oczywiście 🙂 ) zamieniłem na MEGA!! pakowną Skodę Octavię!! W jej bagażniku chyba zmieściłbym cały ekwipunek potrzebny do zdobycia Mount Everest :)!
Oby służyła mi jak najdłużej :)!
Warszawska starówka była pełna ludzi tej niedzieli! I pogoda dopisała, więc wypad można uznać za udany! Tak po za tym to poznaliśmy dwie bardzo miłe Panie! Same podeszły i zagadały. Skąd wiedziały, że ja lubię poznawać nowych ludzi? Naprawdę nie wiem …. i wiem 🙂 .
Nie obeszło się bez wygłupów z moją mamą :). Może jeszcze skakać nie umiem, ale w wózku też nóżki podnosiłem 🙂
No i to by było na tyle :). Powiem szczerze, że po tak długiej przerwie taki spacer był naprawdę świetną sprawą!
Jako bonus krótki film :). Taki hardcorowy jestem!
Trzymajcie się i do usłyszenia!
Minio